Arnold Szyfman
Arnold Szyfman (1882-1967) to jedna z najważniejszych osobowości kultury polskiej XX wieku, inicjator budowy, reżyser i wieloletni dyrektor Teatru Polskiego w Warszawie.
Arnold Szyfman połączył w sobie dwie rzeczy: umiłowanie naszej wielkiej poezji i poczucie realności sceny. Zrozumiał, że aby głos poezji mógł brzmieć czysto i pełno, nie może go tłumić skrzypienie technicznych niedomagań.
Gorący marmur
Zygmunt Miłoszewski
Mówiąc szczerze, do chwilę temu nie miałem pojęcia, kim był Arnold Szyfman. Zapewne kolejny Schiller, Jaracz albo Zelwerowicz, reżyser albo aktor, pewnie zginął tragicznie, może w powstaniu, może w Treblince, może na Syberii. Medalion na marmurowej tablicy, popiersie w foyer. A przecież musiałem wiele razy widywać się z Arnoldem. Jestem z Warszawy, chodziłem do Polskiego już jako dzieciak, czasami się na widowni zachwycałem, czasami zwiewałem w antrakcie, ale przede wszystkim wystawałem pod tylnymi drzwiami, kiedy zakochałem się w jednej olśniewającej reżyserce teatralnej, dziś mojej żonie. Czy napiszę o Szyfmanie? Czemu nie. Z ciekawości, kto tam patrzył z marmurowej tablicy, jak na mrozie przestępuję z nogi na nogę.
Od „Fifi” do Teatru Polskiego
Dla teatru Szyfman zaczął pisać już na studiach, ale rękopis jego pierwszej sztuki i kilkustronicowa opinia Heleny Modrzejewskiej spłonęły we wrześniu 1939 roku w czasie bombardowań Warszawy.
Drogę twórczą rozpoczął jako autor tekstów kabaretowych i sztuki teatralnej „Fifi” wystawionej w 1906 r. w Krakowie, której tematem - wg słów samego Szyfmana - był konflikt między tak zwaną „upadłą dziewczyną” a nudnym inteligentem.
W Teatrze Miejskim w Krakowie w „Fifi” wystąpili znani aktorzy, m.in. Irena Solska w roli tytułowej, Ludwik Solski, Aleksander Zelwerowicz, Józef Węgrzyn. Współpraca Szyfmana z wybitnymi aktorami stała się odtąd jednym ze znaków rozpoznawczych jego teatru.
Po przeniesieniu się do Warszawy świetnie wykształcony i utalentowany Szyfman nawiązał liczne kontakty z rodami ziemiańskimi, przemysłowcami i finansistami, przekonując ich do idei wybudowania nowego teatru. Jednocześnie tworzył zespół aktorski.
Nowoczesny budynek Teatru Polskiego z pierwszą na ziemiach polskich sceną obrotową powstał w dziewięć miesięcy (!), między kwietniem 1912 a styczniem 1913 roku.
Teatr Polski rozpoczął swoją działalność 29 stycznia 1913 roku premierą „Irydiona” Zygmunta Krasińskiego w reżyserii Arnolda Szyfmana.
Irydion - utworzona przez Zygmunta Krasińskiego męska forma imienia Iryda (Iris), bogini z mitologii greckiej, łączącej tęczą świat ludzi i bogów.
W stulecie premiery „Irydiona” w 2013 roku Teatr Polski wystawił go ponownie. Zdaniem Andrzeja Seweryna - twórcy tej inscenizacji podstawowe i aktualne pytanie, jakie niesie „Irydion” to:
Czy się mścić?
Po sukcesie „Irydiona”, w latach 1913 -1915 Szyfman wyreżyserował jeszcze dzieła Arnolda Bennetta, George’a Bernarda Shawa, Edwarda Knoblaucha i Tadeusza Rittnera.
Dzieła wyreżyserowane przez Arnolda Szyfmana w pierwszym okresie działalności Teatru Polskiego
Od Teatru Polskiego w Warszawie do Teatru Polskiego w Moskwie
Jako poddany austriacki, pochodzący z kraju będącego w stanie wojny z Rosją, został w 1915 roku wywieziony w głąb Imperium Rosyjskiego. W Moskwie poznał wybitnego reformatora teatru Konstantego Stanisławskiego, kierującego słynnym Teatrem Artystycznym (MChT).
W 1916 roku w sali Teatru Kameralnego w Moskwie, którym kierował krytyczny wobec Stanisławskiego Aleksander Tairow, Teatr Polski Szyfmana przygotował siedem premier i dwa wieczory artystyczne, między innymi „Zemstę”, „Wesele”, „Fantazego” i „Lillę Wenedę”.
Od „Księcia niezłomnego” Calderona - Słowackiego do „Genewy” Shawa
Po powrocie do kraju Szyfman wznowił działalność Teatru Polskiego 13 września 1918 roku premierą „Księcia niezłomnego” Calderona - Słowackiego w reżyserii Juliusza Osterwy.
Postaci Szyfmana poświęcony jest zbudowany z wypowiedzi znających go artystów, pisarzy i dziennikarzy „Arnold szalony” autorstwa Janusza Majcherka.
W okresie międzywojennym Szyfman zajmował się również reżyserią, choć w coraz większym stopniu pochłaniało go kierowanie teatrem.
W latach 1934-1936 zarządzał aż pięcioma warszawskimi teatrami, połączonymi poprzez Towarzystwo Krzewienia Kultury Teatralnej.
Wojna
Ostatnie przedstawienie przed sześcioletnią okupacyjną przerwą - „Genewę” G.B. Shawa w reżyserii Zbigniewa Ziembińskiego - Teatr Polski zaprezentował 3 września 1939 roku.
Po półrocznym uwięzieniu Szyfman ukrywał się do końca wojny, używając nazwisk Adam Spławski i Adam Sławiński. W lipcu 1942 roku zaczął pisać pamiętnik zawierający opisy jego przeżyć okupacyjnych.
Szczątki ukochanej żony i towarzyszki życia, aktorki Marii Przybyłko-Potockiej, której przed laty obiecał wybudowanie Teatru Polskiego, odnalazł dopiero 1 maja 1946 roku w zbiorowej mogile powstańczej.
Budowniczy teatrów
Jak napisał Edward Krasiński, można by Szyfmanowi przyznać Order Budowniczego Teatrów.
Na luźnej kartce zapisał w tym okresie (tj. w końcu lat 40. XX w.), że wszystkie teatry, jakie dotąd prowadził, zostały przez niego zbudowane, przebudowane, adaptowane albo odrestaurowane.
Głównym dziełem Szyfmana w okresie powojennym była odbudowa Teatru Wielkiego w Warszawie.
Po wojnie był dwukrotnie dyrektorem Teatru Polskiego (w latach 1945-1949 i 1955-1957). Zajmował się także pracą artystyczną, reżyserując w nim kolejne przedstawienia.
Dzieła wyreżyserowane przez Arnolda Szyfmana w okresie powojennym
Jego bardzo wysoka pozycja w życiu publicznym i artystycznym Polski została ugruntowana. Miał też ożywione i stałe kontakty z twórcami kultury światowej.
Ostatni tydzień miałem b[ardzo] ciężki, bo spadła na mnie cała reprezentacyjna część gościny teatru w Stratfordzie. Nie tylko poznaliśmy się, lecz i zaprzyjaźniliśmy się z Olivierem i jego żoną. Złożyli mi drugiego dnia po przyjeździe wizytę w dy[rekcji] teatru, gdzie przyjąłem ich gorącym przemówieniem i dobrymi napitkami. Zaś po trzecim przedstawieniu byli u nas w domu na kolacji wraz z Peter Brookiem, znakomitym reżyserem. Ludzie czarujący. Przez 6 dni ich pobytu w Warsz[awie] nie chodziliśmy spać przed 2-3 nad ranem, a oni chodzili spać koło 5-tej nad ranem.
Jednocześnie zachował niezależność sądów, miał odwagę wypowiedzieć się krytycznie zarówno o twórczości Szekspira („Król Lear”) jak i - chwaląc inscenizację ”Tytusa Andronikusa” - o innym dziele rodzącej się gwiazdy europejskiego teatru Petera Brooka (szekspirowska „Burza”).
Ta niezależność była z pewnością jedną z przyczyn marginalizowania go w ostatnich latach życia.
Szyfman współcześnie
Można się spierać, czy Szyfman był „artystą teatru”, „człowiekiem teatru”, czy tylko genialnym „przedsiębiorcą”, ale nie sposób zaprzeczyć, że od 1913 roku inicjował, organizował, rozwijał, reformował polskie życie teatralne, i to w każdej dziedzinie: inscenizacji, reżyserii, scenografii, sztuki aktorskiej, architektury, warsztatu pracy, organizacji, gospodarki finansowej, obyczajów i etyki zawodowej.
W 2013 roku w czasie spotkania z Edwardem Krasińskim - autorem książki „ Arnold Szyfman. Portret dyrektora w labiryncie teatru” - Janusz Majcherek zaproponował, by wydać ją w formacie „livre de poche” i rozdawać dyrektorom teatrów.
Od 2013 roku Teatr Polski w Warszawie nosi imię Arnolda Szyfmana.
Realizacje Arnolda Szyfmana w Teatrze Polskim w Warszawie
Teksty opracował Jan Zamojski
W opracowaniu wykorzystano następujące źródła:
E. Krasiński, Arnold Szyfman. Portret dyrektora w labiryncie teatru, 2013
E. Krasiński, Teatr Polski w Warszawie 1939-2002, 2002
A. Szyfman, Labirynt teatru, 1964
A. Szyfman, listy do sióstr Ewy i Franciszki 1944-1966. Zebrał i opracował Edward Krasiński, 2020
A. Szyfman, Moja tułaczka wojenna, 1960
A. Szyfman, 55 lat w teatrze, 1961
Archiwalia Teatru Polskiego w Warszawie i in.